Sukces przez porażki – droga Michaela Jordana

Znacie Michaela Jordana? No pewnie – kto go nie zna!

Z czym kojarzy się jego osoba? Jasne – koszykówka, talent, zwycięstwo, mistrzostwo. 🏀🏆 Ale czy możemy do tej listy włączyć słowo „porażka”? Nie no, skąd, Michael i porażka? „Kosmiczny mecz” jeszcze by uszedł, ale porażka?
A czy wiecie, co kiedyś powiedział sam o sobie?
„Nie trafiłem ponad 9000 rzutów w moim życiu. Przegrałem ponad 300 meczów. 26 razu zaufano mi, gdy miałem oddać rzut na miarę zwycięstwa i spudłowałem. Przegrywałem w moim życiu ciągle. Dlatego właśnie osiągnąłem sukces.”


Porażki nie złamały Michaela Jordana – zbudowały jego sukces. Nie załamał się i nie porzucił wszystkiego, gdy nie był w stanie sprostać oczekiwaniom – nie tylko czyimś, ale przede wszystkim swoim własnym. Stale dążył do bycia lepszą wersją siebie i konsekwentnie realizował swoje cele. Właśnie dlatego nikt nie skojarzy dzisiaj jego nazwiska z porażką, choć niejednokrotnie doświadczał jej w życiu.
Na porażki skazany jest każdy z nas. Tylko od nas samych zależy, czy będzie to etap końcowy, czy też tylko przejściowy na naszej drodze do sukcesu. 🥇

Zobacz podobne artykuły

Na naszym portalu regularnie publikujemy artykuły, które pomagają znaleźć pracę i pracownika!

Szukasz pracy lub pracownika? Napisz do nas!
Znajdziemy coś dla Ciebie!

Skontaktuje się z nami

Wyślij formularz